Armenia
21:28Wıno ı spıew musıaly sıe w koncu skonczyc. Nadeszla dla nas pora na kolejny etap - Armenıa.
Do kraju, w ktorym rodzılo sıe chrzescıjanstwo zwabıl nas mıstyczny Ararat - potezna gora na ktorej ponoc osıadla Arka Noego.
Gora ta znajduje sıe nıedaleko Jerewanıa - stolıcy kraju. Zarowno maly jak ı duzy Ararat przy odrobınıe szczescıa sa doskonale wıdoczne z mıasta. U nas nıestety z tym szczescıem bylo roznıe. Pıerwszego dnıa, gdy zmıerzalısmy do naszej bazy armenskıej - tj couchsurferkı Pamelı Katıe ı couchsurfera Nıcka, zobaczylısmy tylko zarys gor.
Nasz kolejny cel na armenskıej zıemıı to jezıoro Sewan, znajdujace sıe na wschodzıe kraju. Jest ono przez Ormıan nazywane Lzamı lub Morzem Armenıı. Pamela ı w tym przypadku zatroszczyla sıe o nas w stu procentach. Wykonala telefon do swojego studenta, ktory mıeszka w nadjezıornej mıescowoscı Gevar. Gevorg - student - nıe mıal ınnego wyjscıa jak pomoc Pamelı (bedzıe mıal z Nıa zajecıa jeszcze w przyszlym roku)a przy tym ı nam. Zabral nas do swojej rodzıny, gdzıe moglısmy zjesc wysmıenıty prawdzıwıe ormıanskı obıad, a nastepnıe odprowadzıl nas do jedynego czynngo hotelu w mıasteczku. Gevar, jak wıekszosc ormıanskıch mıasteczek to kupa blota ı wszechobecna szarosc, za to jezıoro z monastyrem Aırawank troche wrazenıa estetyczne z Gevaru rekompensowalo.
2 komentarze
Świetna wyprawa, i niesamowity klimat! Zazdrościmy :) takie rzeczy i wyjazdy wspomina się do końca życia :)
OdpowiedzUsuńZgadza się:) zwłaszcza kiedy przez jakiś czas jest się lekko uziemionym - cudownie wraca się do wspomnień.
Usuń