Aurland- Flåm- Gudsvangen 12 lipiec
13:04Goście! Goście! Nawet na tym naszym dobrowolnym wygnaniu nie udało nam się do końca odizolować. Rozmusy i Tokary- w składzie Wiktor- Kasia, Rafał- Ania znalazły nas nawet tutaj ;) Przy pierwszej wizycie 5 lipca, w drodze do Jotunheimen (misja- zdobyć dwa najwyższe szczyty Norwegii) zatrzymali się na dwie noce i zostali przez nas wysłani na wycieczkę trasą Bjørnstigen, która tak nas zachwyciła. Potem szukaliśmy razem reniferów, ale o tym w kolejnym poście. Wieczory spędziliśmy bardzo miło w towarzystwie najwierniejszego uczestnika wszystkich naszych dotychczasowych wspólnych wypraw- Krupnika (nie mylić z zupą). Gościom spodobało się chyba za pierwszym razem :) , bo w drodze powrotnej znowu do nas zawitali. Zgrali się idealnie z naszym dniem wolnym, postanowiliśmy wybrać się więc gdzieś wspólnie. Pierwsza myśl- nieszczęsny Prest- tym razem właściwą trasą. Po śniadaniu na ławce w Aurlandzie pojechaliśmy słynną Aurlandsvangnen na punkt widokowy. Niestety pogoda nie napawała optymizmem. Prest został przełożony na inną okazję. Za to sam punkt widokowy robi wrażenie. Zdecydowanie dla osób o mocnych nerwach :). To drewniany pomost wychodzący ze skały nad fjord, zakończony przeszkleniem i dramatycznym spadem, jak na mamuciej skoczni. (Chyba wiemy już co czują skoczkowie narciarscy:)). Architekci nazwali swój projekt „640 m nad Aurland i 20120 km od Tokio” :)
Taras widokowy powstał w 2006 roku i jest sporą atrakcją turystyczną. Sam dojazd do niego to nie lada gratka. Wąska droga, stromo pod górkę i zakręty 90 stopni- mieliśmy okazję mijać się tam z camperem- były emocje. Kiedy zjeżdżaliśmy z góry zobaczyliśmy dwie dziewczyny z olbrzymimi plecakami. Zaoferowaliśmy się, że je podwieziemy i okazało się, że są z Krakowa i spędzają wakacje w Norwegii. Właśnie schodziły z biwaku pod Prestem.
Z powodu deszczu postanowiliśmy zrobić sobie samochodową wycieczkę z Aurlandu przez Flåm do Gudsavangnen, żeby zobaczyć Nærøyfjord, który został uznany za jeden z najpiękniejszych i najbardziej dramatycznych fjordów Norwegii i jako taki wpisany na listę światowego dziedzictwa Unesco.
Gdy tylko dojechaliśmy do Flåm pogoda zmieniła się diametralnie, a to tylko 15 km. Tak to już tutaj jest, że wystarczy czasem przejechać jeden tunel, żeby znaleźć się w innym świecie. Z Flåm startuje słynna Flåmsbana, czyli najpiękniejsza widokowa trasa pociągowa w Norwegii. Może się wybierzemy, w tedy napiszemy więcej. Mieliśmy okazję zobaczyć olbrzymi statek wycieczkowy, chyba z USA. To właśnie turyści z takich statków przyjeżdżają do Østerbø, żeby zjeść gofra i zrobić sobie zdjęcia z nami i wypchanym misiem polarnym :)
Z Flåm prosto do Gudsvangnen. A tam znowu deszcz. Ale widoki piękne. Dodatkowo trwał tam festiwal wikingów i można było zobaczyć skandynawską młodzież u swoich korzeni.
Tam się rozstaliśmy. Rozmusy i Tokary pojechały w kierunku Oddy, a my z powrotem do Østerbø .
GALERIA
0 komentarze