9 sierpień: Z dziczy do metropolii - Bergen
21:15Tym razem trochę odmiany. Nie będzie o szlakach i szczytach tylko o podróży do cywilizacji. Bergen- drugie co do wielkości miasto w Norwegii. Brama do fiordów - na liście UNESCO. Podobno miasto z duszą. Postanowiliśmy to sprawdzić. Kasia po spędzeniu nocy na ławce w Oslo była bardzo rozczarowana tym co oferuje norweska substancja miejska, pojechaliśmy więc do Bergen, by pozbyć się uprzedzeń. Poza tym w Bergen pada przez 300 dni w roku, a na nasze wolne przypadł jeden z pozostałych 65 dni :) Ruszyliśmy o 7 rano, razem z Gosią- kuchareczką ;). 3,5 godziny jazdy samochodem, płatna droga koło Voss(40 kr) i wjazd do samego Bergen (15kr)-wrażenia bezcenne.
Szczególne wrażenie robi nadmorska Bryggen - zespół drewnianych, hanzeatyckich, różnokolorowych domków. Teraz są tam sklepy z pamiątkami, kawiarnie i zakłady rękodzielnicze. Np. Pani bijąca młotem w kawałek srebra w imadle, z kórego powstanie pierścionek, albo kolczyki- piękny widok.
Średniowieczna Hala Håkona, wieża Rosenkranz, kilka gotyckich Kościołów plus port daje autentycznie czarowne miasto. Wszystkiego dopełnia widok Bergen, z lotu ptaka z platformy widokowej na wzgórzu Fløyen (399 m n.p.m.) . Wyjechaliśmy tam tzw. Fløybaną (ok. 10 min, 70 kr w obie strony). Widok nadmorskiego Bergen niezapomniany:
Dopiero w tedy zauważyliśmy, że to jednak ogromne miasto. Na szczycie Fløyen zdecydowaliśmy, że pójdziemy jeszcze na targ rybny i ruszamy dalej w kierunku oceanu (właściwie jeszcze Morza Północnego). Mamy dość fiordów;)- chcemy zobaczyć otwarte morze!
Najpierw jednak targ rybny. Na straganach łososie, kraby, homary, krewetki i sprzedawcy z całego świata- Hiszpanie, Włosi, Japończycy.
Kiedy już wszystkie nasze ubrania przesiąknęły zapachem ryb ruszyliśmy w stronę morza. Do miejscowości Televåg na wyspie Sotra- 40 km od Bergen. Widok ze skały za Muzeum Morza Północnego oczarował nas zupełnie.
Nadmorski piknik we wrzosach- doskonałe ukoronowanie wycieczki.
GALERIA
0 komentarze