RZYMSKIE WAKACJE
21:45
Zagrzebałam się dzisiaj we wspomnieniach. Kazik ma już 3,5 roku, a tutaj świeżo upieczony roczniak w Koloseum. To była jego pierwsza zagraniczna podróż z nami, z niewiadomych przyczyn zupełnie przemilczana na blogu. Czas naprawić ten błąd. Proszę Państwa - zapraszam na rzymskie wakacje!
W totalnym zaaferowaniu z powodu pierwszego lotu z maluchem zostawiłam telefon na pokładzie samolotu. Kazik zrzucił jedyny smoczek z Forum Romanum i przez cztery godziny szukaliśmy w niedzielę sklepu, w którym mogliśmy kupić nowy. Biedny maluch rozpłakał się w toalecie podczas zmieniania pieluchy kiedy pochyliła się nad nim z uśmiechem cała koreańska wycieczka. No i zjadł pierwszego liścia na Placu św. Piotra, kiedy czekaliśmy w kolejce, żeby wejść do Bazyliki.
Pamiętam, że długo dziwiłam się czemu pieczołowicie wybrane i wypisane pocztówki z Audrey Hepburn na froncie nigdy nie dotarły do adresatów. Przecież wysłałam je pocztą watykańską! Z prawdziwymi włoskimi znaczkami! Że co? Że Włochy i Watykan to nie to samo państwo?
Kazik uczył się chodzić. Trenował też sztukę uwodzenia włoskich kobiet swoimi niebieskimi, słowiańskimi oczami, zjadając swoje pierwsze w życiu "rantki" od pizzy.
No i kiedy on tak urósł? Dzisiaj wieczorem zamiast mlekiem pachniał pasztetem. A przedwczoraj stwierdził, że on też jest przecież kobietą i chce w związku z tym dostać prezent jak mama.
Jedno się nie zmieniło. Ciągle jest ciekawy świata...
0 komentarze