SEN NOCY JESIENNEJ

13:38



Stało się - zapuściłam się w czeluście internetu, żeby znaleźć sekretny sposób na przespanie całej nocy przez bliźniaki. Nie ma nas tu wcale od dłuższego czasu. Nie ma, bo w zasadzie zawiesiliśmy funkcję spania w naszych organizmach i funkcjonujemy przez 24 h jak komputer w stanie hibernacji - otwieramy oczy jak dzieci zaklikają. W niedzielę o 6 rano, po tym jak każdy z nas przespał ok 1,5 godziny można było w pokoju Kazika zobaczyć następujący obrazek. Świt, rozwalone łózko w pokoju dziecięcym, w rogu suszy się pranie, na łóżku matka z rozwianym włosem i makijażem typu "smoky eyes", który  z powieki przeniósł się pod oko, trzyma na kolanach jedno rozweselone niemowlę, w środku radośnie podskakuje 3 latek, krzycząc "ijoo ijoo" "alarm" po czym wali matkę dżdżownicą po głowie (bo to matka przecież płonie), w drugim kącie łóżka zwinięty  w kłębek ojciec, z drugim niemowlakiem opartym o jego brzuch, usiłuje jeszcze uszczknąć choć mikrosekundę snu, ale chociaż jest mistrzem świata mikrodrzemek ponosi sromotną klęskę. Gdyby ktoś tylko mógł nam zrobić wtedy zdjęcie. Już je widzę oczami wyobraźni na Instagramie: #happyfamily, #sundaymorning, #happylife - takie czarno-białe. Dajcie Wy mi lepiej te wszystkie kubki kawy z pianką na tle bielonego drewna, które tego samego ranka, tak ochoczo tam powrzucaliście. 


Cóż, niemowlaki nie śpią z  różnych względów, a to muszą jeść co trzy godziny, bo brzuszki takie małe, a to zęby wychodzą i dziąsła bolą najbardziej w nocy, a to katar nie daje spać, a to starszy brat obudził, albo ten młodszy o minutę. Przy trójce dzieci jest sporo zmiennych.  Już próbowaliśmy brać dyżury na zmianę - ty śpisz - ja czuwam. Można  wtedy nakręcić drugą część filmu "Ja Cię kocham, a Ty śpisz", ale pod lekko innym tytułem: "Ty śpisz, a ja Cię tak nienawidzę". Spróbowaliśmy podzielić noc na pół: Wiktor czuwa do 2, ja od 2 do rana - też wyszło średnio. Fantastycznie było jak przyjechała babcia i wzięła jeden nocny dyżur - kocham Cię Mamo! Ale babci już nie ma. I sądząc po tym jak wyglądała o poranku, szybko nie wróci. Feng shui z łóżeczkami też nic nie zmieniło. Co robić? Jak żyć?

Przeszukuję więc zakamarki internetu, ale Wiktor miał chyba rację, że lepiej znaleźć dobrego dilera, bo tylko substancja na "k" nas uratuje i nie mam tu na myśli kofeiny. Okno życia? Bilet na Seszele w jedną stronę? Żłobek z internatem? 

Pani Halinko z pomocy społecznej ten tekst ma charakter żartobliwy a wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe.

You Might Also Like

6 komentarze

  1. Haha tekst o babci, nie wiem której, ale mimo wszytsko Boże błogosław babcie choćby na 1 dzień !!! :))))Przypomniałam sobie rodzinne obrazki ;), przetrwasz, czas szybko leci. Nie ma innej metody. Gratuluję zdania egzaminu. Pozdrawiam, B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ta kawa z pianką to jakaś aluzja do moich ostatnich wiadomości? :P
    "ty spisz a ja a cię nienawidzę" jest genialne :D
    E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Też - jakby ktoś podał mi wówczas to Twoje latte - to byłby lepszy dzień:) Ale tak ogólnie to pije tu do Instagrama, bo zwróciłam uwagę, że w weekend o poranku pojawiają się tam w większości zdjęcia kawy/pysznego śniadania - wszystko podane oczywiście do łóżka i to jest jakaś alternatywna rzeczywistość w stosunku do naszej:) Ale zapewne wiesz co mam na myśli:)

      Usuń
    2. Oczywiście, zresztą wiesz co ja sądzę o rzeczywistości instagrama ;) to więcej Cię nie będę prowokować zdjęciami latte, tylko zapraszam do mnie!!!

      Usuń
  3. cudownie napisane :) trudno było się nie zaśmiać, choć temat z pewnością śmieszny nie jest :) wiem z autopsji :) i szczerze mówiąc chętnie poznam Waszego dilera jak już go będziecie mieli ;) nie zapomnij proszę o sąsiadce :) buziaki E.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...