JAK UCIEC OD KURORTÓW – KILKA KLIMATYCZNYCH MIEJSC NOCLEGOWYCH NA CYPRZE

23:12

Planując nasz tygodniowy wyjazd na Cypr bardzo chcieliśmy uniknąć typowych turystycznych kurortów. Zupełnie nie kręcą nas  gigantyczne resorty, ciągnące się kilometrami  wzdłuż plaży. Zapewne nocleg w takich miejscach jest najwygodniejszy – wszystko jest pod ręką, do plaży pięć minut, basen za oknem, po drugiej stronie drogi niekończący się ciąg restauracji do wyboru do koloru. Jest też pewnie najtańszy. Cały problem,  w tym, że tego typu kurorty w większości miejsc na świecie wyglądają podobnie i zamykając się w takim miejscu tracimy możliwość prawdziwego poznania kraju, który odwiedzamy.

Bardzo chcieliśmy uniknąć tego na Cyprze i udało się . Poza dwoma noclegami w Paphos, który bez wątpienia jest typowym kurortem, mieliśmy okazję nocować w trzech pięknych miejscach, które pozwoliły nam zobaczyć prawdziwą twarz Cypru. Te miejsca chcielibyśmy Wam teraz gorąco polecić. Jako, że namierzenie ich zajęło nam sporo czasu, mamy nadzieję, że ktoś o podobnych zapatrywaniach na styl podróżowania jak my, będzie miał w przyszłości łatwiej. Poza tym wszystkie trzy miejscówki prowadzone są przez ludzi z pomysłem, którzy mają szacunek do lokalnej kultury i tradycji i z chęcią wesprzemy ich w tej działalności małą reklamą.

1. Village House B & B w miejscowości Psematismenos www.villagehousecyprus.co.uk

To stara, cypryjska willa położona w maleńkim miasteczku, 25 km od lotniska w Larnace. Jej właścicielką jest Carolanne, Brytyjka, która kilka lat temu po śmierci męża postanowiła przenieść się na Cypr. Kupiła podupadający dom i wyremontowała go, tworząc niezwykle klimatyczne Bed & Breakfast. Village House jest niewielki – oferuje jedynie 4 pokoje, każdy w innym stylu. Carolanne przygotowuje pyszne śniadania, składające się z cypryjskich produktów, które kupuje od lokalnych, zaprzyjaźnionych producentów. Śniadanie przy dobrej pogodzie można zjeść na werandzie, tonącej w typowo śródziemnomorskiej roślinności. Jak ja chciałabym mieć chociaż połowę, z tych kwiatów i roślin doniczkowych na swoim balkonie! Gdyby tylko nasz klimat na to pozwalał!

2. Ambelikos Traditional Agrohotel w miejscowości Potamitissa www.ambelikos.com

W Potamitissa mieszka dokładnie 47 osób. To mała wioska u podnóża Gór Trodoos i świetna baza wypadowa, dla tych, którzy chcą zobaczyć tzw.  wioski na szlaku wina lub wybrać się na wycieczkę wokół góry Olympos, najwyższego szczytu na Cyprze. Hotel Ambelikos powstał po przebudowie domu, który od pokoleń należał do rodziny właściciela. Podczas naszego pobytu na recepcji pracował Georgio, który z miejsca zasypał nas możliwościami spędzania czasu w okolicy. W hotelu mieści się mała taverna, gdzie mieliśmy okazję zjeść najlepszy domowej roboty hummus i tzatzyki. Wiktor zachęcony przez Georgiego degustował również wino z lokalnej winnicy. Spróbowaliśmy także niezwykłego deseru, którego nazwy niestety nie pamiętam, ale miał być specjałem z tej właśnie okolicy – orzech włoski zatopiony w twardej masie powstałej z soku z winogron. Tworzy się go ponoć przez tydzień. Miał tak niezwykły smak, że Georgi dostał ataku śmiechu na widok mojego wyrazu twarzy podczas jedzenia.

To naszemu pobytowi w Ambelikos zawdzięczamy możliwość spróbowania  najlepszej gorącej czekolady na świecie. To Georgi zdradził nam, że w miejscowości Pano Platres mieszka John Adams, który jest mistrzem czekolady. Razem ze swoją żoną Praxi prowadzi mały sklep z ręcznie robionymi wyrobami czekoladowymi, a do tego organizuje warsztaty, na których jak sam to ujął „uczy czekolady”. John jest znany na całym świecie, a jego czekoladowe wyroby zostały docenione przez samą królową Elżbietę. Przejechaliśmy specjalnie 40 km, żeby spróbować jego gorącej czekolady. To był akurat jedyny, chłodny i deszczowy dzień podczas całej naszej wycieczki. Jaki był jednak nasz zawód kiedy odkryliśmy kartkę na drzwiach z napisem: „ z powodu dzisiejszych warsztatów, sklep nieczynny”. Tak się jednak złożyło, że John zobaczył nas przez szybę i zaprosił do środka. Stwierdził, że skoro przejechaliśmy taki szmat drogi, a ja do kompletu jestem w ciąży, i to z bliźniakami, i moją największą zachcianką w tym momencie jest ta gorąca czekolada, to ją dostanę, a co!:) Dostałam i było warto jechać te 40 km, a pewnie nawet i 200. Przy okazji mieliśmy chwilę na rozmowę z John’em i Praxi i dowiedzieliśmy się, że sami są dziadkami bliźniąt.

Gdybyście chcieli podczas wizyty na Cyprze odwiedzić to nieoczywiste miejsce – tutaj strona internetowa: www.cypruschocolate.com


3.  Konatzi tou Flokka Apartments w miejscowości Agios Theodoros

To nasza ostatnia miejscówka na Cyprze. Małe miasteczko, stara willa odziedziczona przez właściciela po dziadkach i przerobiona na kilka apartamentów połączonych wspólnym dziedzińcem. To właśnie ten  dziedziniec ze starym oliwnym drzewem i kamiennym kominkiem podbił nasze serce. Apartamenty poza łazienką wyposażone były w aneks kuchenny, co umożliwia gotowanie na własną rękę. Konatzi tou Flokka są świetną opcją na tzw. wypad na dwie rodziny – można wtedy wynająć dla siebie cały obiekt i jeść wspólnie posiłki przy dużym stole na dziedzińcu. To nasz plan, na czas kiedy bliźniaki trochę podrosną – namówić znajomych i wspólnie polecieć na Cypr.

Czego sobie i Wam życzę!


You Might Also Like

1 komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...