CO MOŻNA ROBIĆ W ŚWINOUJŚCIU?

15:48


Tydzień w Świnoujściu wystarczył, żeby stwierdzić, że moglibyśmy spokojnie tam zamieszkać, bo tak przyjaznego mieszkańcom miejsca dawno nie widzieliśmy. Nie wszystkie atrakcje dane nam było sprawdzić - za mało czasu, nie ta pogoda, trochę za małe jeszcze bliźniaki, żeby np. pojeździć na rowerze, ale o to kilka sprawdzonych przez nas możliwości.

 

Kopanie dziury do wnętrza ziemi, zamki z piasku czy orły na piasku, to możliwości jakie daje nam plaża w kwietniu. Opalanie i kąpiel w morzu tylko dla morsów. Można za to szukać skarbów takich jak piórka, muszelki czy kamienie. I zachwycać się mewami.


Poza plażą, piaskiem i spacerami po promenadzie, Świnoujście oferuje jedne z lepszych placów zabaw jakie widzieliśmy. Hitem dla Kazika okazał się plac zabaw położony między plażą i promenadą. Cały w piasku z gigantyczną łodzią, na którą można było się wspinać i która służyła naszemu synowi do ratowania poszczególnych członków rodziny, którzy się topili lub utknęli na drzewie. Kazik jest teraz na etapie "Strażaka Sama" i spędza całe dnie na ratowaniu płonącego lub topiącego się świata.




Kolejną atrakcją była dla nas wizyta w Parku Zdrojowym, który jest parkiem w prawdziwym tego słowa znaczeniu, a nie jedynie zielonym skrawkiem otoczonym przez blokowiska, na który tylko czyhają łakomi deweloperzy. Stare drzewa, alejki spacerowe, urozmaicony teren i oczywiście świetny plac zabaw dla dzieciaków. Tym razem można wejść w rolę "Boba budowniczego". Dzięki kilku prostym urządzeniom takim jak rury i kawałki opon, podwieszonym na łańcuchach, można było do woli przesypywać piasek - podnosić go do góry, opuszczać, wsypywać do "betoniarki" - na co tylko pozwoliła dziecięca wyobraźnia.




Jako, że pogoda nie pozwalała na jedzenie lodów w plenerze, znaleźliśmy miłe i klimatyczne miejsce pod dachem - Cafe Rongo, gdzie Kazik z Wiktorem dostali swoje ulubione lody, a mama upragnioną kawę. Kazio po złożeniu zamówienia usiadł, położył rączki na stół i co minutę pytał "Gdzie są Kazia lody?", czym  bardzo motywował Panie kelnerki do działania.


Tak oczy błyszczą mu tylko na widok lodów i Strażaka Sama.


Świnoujście leży tuż przy granicy niemieckiej i tylko rzut beretem dzieli je od niemieckiego kurortu Ahlbeck. Można się tam wybrać kolejką podmiejską, samochodem lub rowerem (dostępna ścieżka rowerowa). Po przekroczeniu granicy od razu rzuca się w oczy większy ład architektoniczny i dbałość o historyczną spójność danego miejsca, co bardzo sobie cenię u Niemców (chociaż pewnie Prora na Rugii mogłaby skutecznie zmienić moją opinię na ten temat:)) Ahlbeck poszczycić się może ładnym molo.


No i te urocze koszyki na plaży


I na koniec chłopaki, żeby nie było, że cały czas w wózku siedzieli :):


You Might Also Like

1 komentarze

  1. Fajnie, ale mimo wszystko podziwiam-szaleni!Beata

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...