DLACZEGO WARTO POLECIEĆ NA CYPR W LISTOPADZIE
20:17Kiedy temperatura za oknem oscyluje w okolicach zera, bardzo przyjemnie ogląda się zdjęcia i porządkuje wspomnienia z wakacji pełnych słońca. Od wielu lat planowaliśmy z Wiktorem urlop w ciepłym miejscu, z morzem i plażą. Kończyliśmy w jakimś skandynawskim kraju lub na małej łódce z czwórką innych ludzi na pokładzie, ew. w górach z namiotem na 3000 m n.p.m. Brudni, spoceni, z zawsze za ciężkim plecakiem. Te typy tak mają. Zazwyczaj jednak pod koniec takich podróży, szarzy od kurzu, bez ani jednej czystej koszulki, z nienawiścią do konserwy turystycznej i pasztetu z kogutkiem, lubiliśmy rozmawiać o tym, jakby to było na takich „prawdziwych” wakacjach z drinkiem z palemką. W tym roku w końcu udało się to sprawdzić – w moim przypadku z samą palemką.
W listopadzie, kiedy zmęczona ciążą i kończącym się powoli sezonem turystycznym (pracuje jako przewodnik) przeglądałam wyszukiwarkę tanich lotów trafiłam na świetną ofertę na bilety do Larnaki. Tak na marginesie, jestem praktycznie uzależniona od takich stron typu loter.pl – nawet jeżeli nic nie planujemy lubię dla przyjemności przeglądać dokąd i za ile można polecieć – zachwyca mnie ta lawina możliwości. Wtedy też w zasadzie nie planowaliśmy żadnego dłuższego wyjazdu, jednak ta cena (ok. 300 PLN/os za bilet w obie strony) , jak i termin – koniec listopada, sprawiły, że pomyśleliśmy, czemu nie? Postawiliśmy jednak na pełen relaks, zaległą podróż poślubną i jako wyrodni rodzice (którymi czasami jesteśmy) postanowiliśmy wysłać potomka na turnus do babci. Jesteśmy zwolennikami podróżowania całą rodziną , jednak czasami lubimy być po prostu mężem i żoną. Tak było tym razem – polecieliśmy sami.
Możemy z czystym sumieniem polecić wszystkim Cypr w
listopadzie. Nie odkryje Ameryki, pisząc, że u nas mokro i szaro, a tam
słonecznie i ciepło. Temperatura w granicach 26 C, lekki wiatr i przede
wszystkim zdecydowanie po sezonie. Prawie puste plaże, lepsze ceny w hotelach,
nie trzeba bić się o stolik, bo w restauracjach bywaliśmy czasami jedynymi
klientami.
Grecka połowa Cypru, którą
mieliśmy okazję zobaczyć robi naprawdę świetne wrażenie. Na lotnisku
wynajęliśmy samochód na cały tydzień (koszt ok. 250 PLN + paliwo) i dzięki
temu, że byliśmy mobilni mogliśmy spokojnie zwiedzić w ciągu 7 dni prawie całą
południową część wyspy. W porównaniu z Islandią, zachwyciło nas to jak
niewielka odległość dzieliła interesujące nas miejsca i jak szybko byliśmy w
stanie się przemieszczać. I tak zdążyliśmy przejechać wzdłuż całe południowe
wybrzeże pomiędzy Larnaką i Paphos, dotarliśmy do Omodos oraz w góry Trodoos i nie mieliśmy zupełnie wrażenia,
że się spieszymy, czy też kolekcjonujemy zabytki.
Cypr jest niewielki, a oferuje
nieprawdopodobne zróżnicowanie krajobrazu. Podczas naszego pobytu opalaliśmy się
na 5 plażach i każda była inna. Góry
Trodoos to fantastyczne miejsce na kilkudniowy trekking czy jednodniowy spacer
(żałowaliśmy, że mój stan niestety nam na to nie pozwalał). Dla fanów kultury
antyku, czy architektury wczesnochrześcijańskiej Cypr będzie niczym skarbiec
Smauga. Stwierdziliśmy również, że wyspa jest rajem dla rowerzystów. No i
ta kuchnia! Chyba nigdzie, gdzie do tej pory byliśmy, nie podejmowano nas jedzeniem
tak szczodrze jak na Cyprze. Tradycyjne meze czyli przystawki + zestaw dań
głównych w małych porcjach przekraczał
nawet możliwości ciężarnej, jedzącej za trzech oraz męża, jedzącego za
wszystkich:)
0 komentarze