"TATA KAZIKA" - O IMIONACH DLA DZIECI
20:38Nasz pierwszy syn ma na imię Kazimierz. Imię to przez wielu było uważane za co najmniej kontrowersyjne. Rodzina długo myślała, że żartujemy. A tu nie. Mój mąż umyślił sobie, że zostanie "Tatą Kazika" i tak się stało. Tylko Prababcia się cieszyła - bo św. Kazimierz królewicz to bardzo dobry patron. Dobrze, że babcia nie wie kto to Kazik Staszewski.
Długo prześladowała mnie myśl, że dzieci w szkole będą się z niego śmiać. Że straci na starcie, bo takie dziwne imię. Ale te myśli już dawno za mną. Jest Kazikiem i nie wyobrażam sobie, że mógłby mieć na imię inaczej. A reakcje otoczenia są raczej neutralne. Poza tym ciężko jest mi sobie wyobrazić, że jakieś dziecko, samo z siebie uzna, że jakieś imię kolegi czy koleżanki jest śmieszne. Ocenianie, komentowanie i wyśmiewanie jest niestety raczej domeną dorosłych. Dzieci to potem jedynie naśladują. Pozostaję mi tylko mieć nadzieję, że żaden rodzic nie postanowi się podzielić z własnym dzieckiem spostrzeżeniem, że imię jego kolegi jest "dziwne" lub "śmieszne".
Poza tym zdecydowanie nie jest jedynym małoletnim Kazimierzem w tym kraju. Co prawda ani w żłobku, ani w przedszkolu, ani wśród dzieci naszych znajomych nie ma imiennika. Natomiast pamiętam, że kiedy wróciłam po porodzie do domu, słuchałam listy przebojów w Trójce i akurat przebój Kultu pt. "Prosto" święcił triumfy. Jacyś rodzice napisali wtedy do redaktora prowadzącego, że pierwszy raz słuchają listy razem z tygodniowym synem Kazikiem. Dokładnie tak jak my!
W zasadzie w całym dwuletnim życiu Kazika przytrafiła nam się jedna zabawna historia związana z jego imieniem. Dziadek podjechał do szpitala, żeby zapisać kilkutygodniowego Kazika na USG bioderek i trafił na na Panią w rejestracji w typie pani Halinki: "Zawsze frontem do klienta; do wroga nie można odwracać się plecami".
Dziadek: Chciałbym zapisać wnuka na USG bioderek.
Pani w rejestracji: Imię???!!!!
Dziadek: Kazimierz
Pani w rejestracji: Nie Pana!!!!!!!!Dziecka!!!!!
Kurtyna:)
0 komentarze