Naszą sobotę możnaby określić zdaniem "jaka piękna katastrofa". Zaczęło się standardowo trybem weekendowym i pobudką o siódmej, która wprawiła mnie i Wiktora w zły nastrój. Ale przecież skoro chłopcy umierają z głodu to trzeba się zwlec i zrobić im te placki. Potem nastąpiła równia pochyła, bo wszyscy wstali lewą nogą, mieli pretensje do świata i siebie nawzajem, muchy w nosie i słowa rodziców...
Wiktor przyszedł dwa dni temu z opaską na ręcę i uśmiechem na ustach. Firma postanowiła zadbać o zdrowie swoich pracowników, motywując ich finansowo do wysiłku fizycznego, który monitorować ma pewna aplikacja. Im więcej punktów zbierzesz, na tym większą gratyfikację możesz liczyć. Team Wiktora przekształcił się z ekipy IT -guy'ów w kadrę na zgrupowaniu w Spale. Rywalizują przede wszystkim w oszukiwaniu systemu. Wczoraj zostało...
Chyba większość rodziców, którzy byli bardzo aktywni przed pojawieniem się dzieci i dużo wolnego czasu spędzali na górskich wędrówkach, odczuwa po pojawieniu się potomstwa delikatny żal, że jednak mobilność jest mniejsza i szalone górskie eskapady trzeba odłożyć na później. Mimo, że jesteśmy zwolennikami odkrywania świata z dziećmi i dużo wyjeżdżamy, spacerujemy, zwiedzamy, doświadczamy wspólnie, to oczywiste jest, że nasze "wyprawy" są dostosowane do...
Macie takie miejsca, które uwielbiacie? Do których uciekacie myślami, kiedy jest źle? Byliście tam już wiele razy, ale jak tylko nadarzy się okazja pojedziecie i ten kolejny? Dla nas takim miejscem są Kluszkowce i leżąca po sąsiedzku niewielka część polskiego Spisza. Kluszkowce to taki pępek świata rozpieszczony przez naturę. Wioska leży przy Jeziorze Czorsztyńskim, którego brzegów chronią dwa Zamki - w Czorsztynie i...
Przyznam, że nie był to mój wymarzony scenariusz. Nigdy bym nie przypuszczała, że będę mamą trzech chłopców. Po pierwsze jak większość "rozsądnych" i wygodnych ludzi planowaliśmy tylko dwójkę dzieci i jakoś tak wydawało mi się, że skoro pierwszy urodził się Kazik, to druga urodzi się Rózia (tak właśnie ma na imię moja wyimaginowana córeczka - po Babci). Jak to często bywa nigdy bym...
Wczoraj trochę się zbulwersowałam dyskusją na profilu "Spotted:Madka" na fb, który od jakiegoś czasu obserwuje. Profil w dużym skrócie pokazuje podesłane przez użytkowników printscreen'y rozmów, zdjęcia, ogłoszenia, napisane przez specyficzną grupę rozdziców, którzy z posiadania potomstwa robią kartę przetargową przy wszelakich transakcjach, kalecząc przy okazji j.polski lub głosząc dziwne teorie. Generalnie ma być śmiesznie, nie jest to jednak humor wysokich lotów, chociaż zdażyło...
Niedawno wróciliśmy z naszej namiotowej przygody i mam już w głowie kilka wpisów na ten temat. Czekam jedynie na zdjęcia Wiktora i obiecuję, że wylądują na blogu. A tymczasem, jako zapowiedź szerszej relacji wrzucam krótki film podsumowujący nasze cudowne dwa tygodnie rodzinnej podróży po Polsce. Piosenka w tle to oczywiście Ania Broda i "Jak wygląda wiatr", która już zawsze będzie mi się kojarzyła...